Bez silnika, na żaglu. Niezwykły rejs tradycyjną łodzią wiślaną z nurtem Dunaju
Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku objęło Honorowy Patronat nad międzynarodowym rejsem tradycyjną łodzią wiślaną z nurtem Dunaju. W niezwykłą wyprawę, rozpoczętą w Inglostadt, zaangażowała się dwójka odważnych uczestników: Piotr Sadurski oraz Kama Orłowska. Ich siedmiometrowa jednostka pływająca nie przez przypadek nosi nazwę „Clean Water”. Celem rejsu jest nie tylko promocja tradycyjnej metody żeglugi, ale także zwrócenie uwagi na palący problem zanieczyszczenia wód.
Powoli, bez pośpiechu
Piotr Sadurski, inicjator wyprawy, żegluje od ponad czterdziestu lat, z czego ostanie dziesięć – po rzekach. Najbardziej fascynują go tradycyjne wiślane łodzie, tzw. lejtaki – konstrukcje historyczne, przepięknie proste i dające wiele radości z żeglugi. Zero silnika. Zero emisji. To właśnie taką łodzią, zbudowaną własnoręcznie wyruszył w tę wyprawę wraz ze współtowarzyszką. – Szczególnie ważne dla mnie będą spotkania z dunajskimi tradycyjnymi konstrukcjami szkutniczymi. Ich zanik, czy być może reaktywacja, będzie dla mnie cennym doświadczeniem i źródłem wiedzy. Istotne będzie poznanie ekologii rzeki, prac nad jej rewitalizacją oraz problemów z oczyszczaniem – mówi Piotr Sadurski. Dwójka śmiałków zamierza pokonać 2800 km i dotrzeć aż do Morza Czarnego w Rumunii. Płyną powoli, bez pośpiechu. Tak żeby dostrzec i przeżyć najwięcej.
Dunaj – druga rzeka Europy
Uczestnicy wyprawy podkreślają, że Dunaj ma wyjątkowe znaczenie dla naszej tożsamości. Niesie w swoich wodach pamięć pierwszych osad ludzkich w Lepenskim Wirze, mityczne wspomnienie zbrodni Medei i powrotu Argo. Była świadkiem myśli Marka Aureliusza, spisywanych nocami w Karnuntum, oraz trwania limesu rzymskiego i zderzenia wschodu i zachodu w pieśniach Nibelungów. Przypomina również bliższe nam wydarzenia: wybuch dwóch wojen światowych i upadek żelaznej kurtyny. Wyprawa, rozpoczęta w niemieckim Inglostadt, przebiega zgodnie z planem i obfituje w niezapomniane widoki: ruiny rzymskiego fortu Abusina, klasztor Weltenburga, rotundę w Kelheim oraz zapierające dech w piersiach ściany Frankenjuru. Śmiałkowie rejsu dotarli do miasta Straubing w Bawarii. Ich łódka cumuje na przystani, oczekując na kontynuację podróży w sierpniu. Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii z pierwszego etapu tej niezwykłej wyprawy.