Ratujemy zabytki. Narodowe Muzeum Morskie zadbało o konserwację zbioru najbardziej zagrożonych akwarel, rysunków i grafik
Wśród dzieł sztuki gromadzonych w Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku znaczącą grupę stanowią zabytki na papierze, do których należą akwarele, rysunki i grafiki. Pochodzą one z zakupów i wcześniejsze ich losy przeważnie nie są znane. Wiele przez długie lata było niewłaściwie przechowywanych, np. w miejscach narażonych na działanie światła słonecznego, niektóre doznały zaplamień lub zalania, czasami dawni posiadacze próbowali je nieumiejętnie reperować lub oprawiać. Wszystkie te działania niekorzystnie odbijają się na stanie zachowania i estetyce zabytków, czemu Muzeum stara się zaradzić w miarę posiadanych możliwości finansowych.
Jednym z większych zagrożeń dla zabytków na podłożu papierowym jest zakwaszanie papieru. Zjawisko to dotyczy przede wszystkim dzieł powstałych w drugiej połowie XIX w. W wyniku skomplikowanych procesów chemicznych używany wówczas papier w przyspieszonym tempie żółknie, staje się sztywny i kruchy, podatny na rozrywanie, a w skrajnych przypadkach wręcz samoistnie się rozpada. Ten szkodliwy proces może zostać dodatkowo przyspieszony przez ekspozycję na działanie światła słonecznego albo fizyczny kontakt z innym kwaśnym papierem.
Kolejnym wyzwaniem związanym z ratowaniem zabytków na papierze jest konserwacja prac, które podklejono na różnego rodzaju podłoża papierowe lub z tektury. Obok zagrożenia związanego z zakwaszaniem, potęgowanego przez kontakt z innym papierem, pojawia się tu problem wynikający z nieznanego składu użytych klejów. Mogą one być pożywką dla szkodliwych mikroorganizmów, ich skład może też z czasem powodować powstawanie przebarwień lub plam. Doceniając wagę tych zagadnień NMM konsekwentnie zabiega o to, by regularnie powierzać najbardziej zagrożone zabytki na papierze doświadczonym w tej materii konserwatorom. Owocem tegorocznych prac jest konserwacja dziewięciu zabytków tego typu.
– Pierwszym z nich jest akwarela „Trałowiec ORP Jaskółka w porcie puckim” autorstwa Antoniego Kamieńskiego. ORP „Jaskółka” był jednym z pierwszych okrętów powstającej polskiej floty wojennej, a opisywana akwarela namalowana została zapewne wkrótce po nadaniu okrętowi nazwy, co nastąpiło 7 kwietnia 1921 roku. Głównym problemem tego zabytku było właśnie zakwaszenie papieru i jego zbrązowienie, co z kolei przytłumiło barwy delikatnej akwareli, znacząco szkodząc jej walorom estetycznym. – mówi dr Monika Jankiewicz-Brzostowska, kierownik Działu Sztuki Marynistycznej NMM.

Spektakularnym przykładem rezultatów interwencji konserwatorskiej może być rycina „Wieczór flisaków na Niemnie”, wykonana przez Henryka Redlicha według obrazu Maksymiliana Antoniego Piotrowskiego ok. 1866 roku, w technice miedziorytu łączonego z akwafortą.
– Łatwo dostrzec, że oprócz szkód wynikających z zakwaszenia papieru egzemplarz z NMM nosił ślady zalania w przeszłości bliżej nieokreślonym płynem, którego niszczycielskie działanie spowodowało konieczność uzupełnienia niektórych partii arkusza. – dodaje dr Monika Jankiewicz-Brzostowska.

Wśród zakonserwowanych prac znalazła się też urokliwa akwarela „Wejście do Nowego Portu w Gdańsku” z 1906 roku. Oprócz szkód wywołanych wspomnianym już zakwaszeniem papieru, spotęgowanym przez fakt, że akwarela została całą powierzchnią podklejona na również kwaśną tekturę, jej estetyka ucierpiała skutkiem działalności owadów.

Zakwaszenie papieru doprowadziło do znacznego pociemnienia i osłabienia papieru stanowiącego podłoże grafiki Ireny Nowakowskiej-Acedańskiej „Port w Helu” oraz pięciu rysunków autorstwa Antoniego Suchanka. Jeden z nich: „Gdańsk – Długie Pobrzeże, 1947 rok” – należy do prac powstałych tuż po przyjeździe artysty na Wybrzeże po II wojnie światowej z misją dokumentowania zniszczeń wojennych.

Kolejne rysunki pochodzą z cyklu „Nec mercitur”, poprzez który artysta przepracowywał doznaną traumę wojenną, tworząc wizje wraków łodzi miotanych sztormowymi falami i rozbijanych o skały.

Ponieważ Antoni Suchanek posłużył się w tych pracach czarną kredką i węglem, istotnym elementem zabiegów konserwatorskich, obok odkwaszania papieru, było zabezpieczenie powierzchni rysunków przed osypywaniem i przetarciami.
Tekst: Monika Jankiewicz-Brzostowska