Chopin pod rękę z Schumannem
Schumann i Chopin to dwie indywidualności bardzo wybitne – pisze w „Szkicach chopinowskich” Ludwik Bronarski – lecz bardzo różne. Zapewne, mają oni i pewne rysy wspólne, które są wynikiem epoki, w jakiej żyją, prądów, którym ulegają, atmosfery, jaką oddychają; ale w gruncie rzeczy pochodzenie, wychowanie i milieu uczyniły z nich dwie organizacje psychiczne i artystyczne bardzo różniące się między sobą”. Mimo talentów w tych samych dziedzinach, Chopina i Schumanna dzieliło niemal wszystko, a w szczególności upodobania w kwestii relacji między słowem a muzyką. Nigdy nie rozumieli się do tego stopnia, by razem muzykować. Czy stojąc na dwóch biegunach romantyzmu, poszliby na spacer pod rękę? Niekoniecznie… Minionej soboty spotkali się jednak w muzycznej odsłonie na koncercie w Centralnym Muzeum Morskim, gdzie zabrzmiały melodie polskie i niemieckie. Przy fortepianie zasiadł młody pianista Maciej Gański, pieśni (m.in. Życzenie, Wiosna, Śliczny chłopiec, Moja pieszczotka) wyśpiewała sopranistka Bożena Harasimowicz. Publiczność dopisała – swoją obecnością zaszczycił Konsul Generalny Republiki Federalnej Niemiec Pan Joachim Bleicker, który objął przedsięwzięcie patronatem honorowym. Koncert 27 listopada 2010 roku z cyklu „Muzyka na wodzie” był ostatnim muzycznym spotkaniem zorganizowanym w CMM w tym roku. Zwieńczył całoroczne obchody Roku Chopinowskiego, upamiętniając jednocześnie 200 rocznicę urodzin niemieckiego kompozytora Roberta Schumanna. Ciekawy repertuar, znakomite wykonanie, miła atmosfera – wszystko to przypadło naszym gościom do gustu, czego wyrazem były gromkie brawa i dwukrotny bis. Najlepszym podsumowaniem koncertu nich będzie sformułowanie samego Schumanna, który po lipskim debiucie Chopina Wariacji op.2 na fortepian i orkiestrę na temat Là ci darem la mano z opery Wolfganga Amadeusza Mozarta Don Giovanni napisał w recenzji takie oto słowa: „Kapelusze z głów, panowie…”